niedziela, kwietnia 27, 2008

Cima Grappa

Następny dzień w Bassano. Wypadało by gdzieś polecieć. Kierunek Cima i dalej w kierunku rzeki Pieve. Niestety wysokości mam marne, w okolicach Virago zaczynam rozglądać sie za miejscem do lądowania, jeszcze coś łapię i z marnym kominem dolatuję nad Pederobbe. Komin wyraźnie odchodzi nad rzekę, wysokość 600m i dylemat przeskakiwać rzekę czy nie. Jestem tutaj pierwszy raz a po drugiej stronie widać same winnice i mało miejsc do lądowania. I tak mój przelot kończy się asekuracyjnie na 19km w okolicach Pederobby, fajny locik.

sobota, kwietnia 26, 2008

Bassano - maty, Cross Alps dzień pierwszy

Lot w kierunku Cimy, rewelacyjne widoki zwłaszcza, że jestem tutaj pierwszy raz. W radiu słychać Bola i Joozefa. Z mat przeleciane parę kilometrów nad Cimę, lecę z nad Cimy w kierunku Campo Croce. W radiu słyszę Joozef k.... nie włączyłem zapisu tracka, spoglądam na swojego GPS-a o ........ ja też nie. I w ten sposób z mojego lotu nad Cimę na tracku zostało 11km zlotu, ale i tak locik był pyszny.

piątek, kwietnia 25, 2008

Cross Alps Włochy i Słowenia 08

Wyjazd do Bassano del Grappa. Myśl o wiosennym wyjeździe do Włoch powstała chyba kilka miesięcy wcześniej. Termin wyjazdu ustalony był na środek kwietnia, niestety pogoda w europie w tym czasie nie rozpieszczała więc termin został przesunięty na koniec kwietnia. Dla mnie termin trafiony, mogę wyjechać dopiero dziś. Okolicznościowa fotka przed posiadłością Małego i ruszmy o 21.30, ekipa w sześcioosobowa dwa samochody - prawie cały Green Team Paragliding, niestety nie mogli z nami wyjechać Profesorek i Gorący. Plan podróży - jazda w nocy przez Żary, Drezno, Monachium, przełęcz Brenner, Trento, Bassano del Grappa. Niemcy i Austria w 100% po autostradach w każdym samochodzie trzech kierowców więc podróż mija sprawnie poza drobnym incydentem z wymianą żarówek. Włochy witają nas piękną pogodą i widokami, zwłaszcza okolice jeziora Logo di Caldonazzo. W Semonzo jesteśmy już ok godziny dziewiątej, więc cały dzień przed nami po niespełna 12 godzinnej podróży. Przed nami pierwszy dzień latania.