poniedziałek, grudnia 29, 2008

Nowy film Cross Alps Slovenia II

I udało się zmontować troszkę materiału filmowego jeszcze z lata.

poniedziałek, grudnia 22, 2008

Wspomnienia lata - Cross Alps Słowenia II

Troszkę z nudów, troszkę dla przypomnienia a troszkę dlatego, że w zimową porę mam wreszcie troszkę czasu.
Sztol-Gemona-Volarie z "Profesorkiem"

niedziela, grudnia 07, 2008

poniedziałek, listopada 24, 2008

Zakończenie xcc 08

Pogoda troszkę zaskoczyła wszystkich uczestników imprezki, ciężkie warunki jazdy przez większą część drogi, ale mimo wszystko dotarło sporo ludzi. Piekna zimowa sceneria niestety pokrzyżowała plany latania w Karkonoszach przy okazji wyjazdu. Początek to jak zwykle dyskusja i wręczenie nagród i dyplomów dla wszystkich uczestników XCC i na zakończenie imprezka integracyjna na której napewno większość nieźle się bawiła. Napewno dobrze bawiła się ekipa Green Team-u,przynajmniej ta część team-u która zdecydowała się pojechać w Karkonosze, reszta niech żałuje.

wtorek, listopada 18, 2008

Uwagi Janusza

Trzeba będzie się przyłożyć do tekstów po uwagach Janusza ;-) Mam nadzieję, że znajdę troszkę czasu zwłaszcza w zimowe wieczory na to, by poprawić co nieco.

piątek, listopada 07, 2008

sobota, października 25, 2008

Rudnik i dwa Torcki

Wreszcie się udało, pierwszy lot (pierwszy w górkach bo była już okazja zrobić hol) na nowym skrzydle. Sol Torck rozmiar M do 98kg DHV 2-3, miejsce - Rudnik, słaby wiatr od samego początku. Troszkę czekania na poprwę warunkuw i zloty dla niecierpliwych. Z czasem wiatr troszkę się nasila, niestety guzdrzemy sie troszkę z Bolem i start wypada w kiepskich warunkach ok 2m/s. Skrzydło na początek pozytywnie mnie zaskakuje, wstaje bezproblemowo alpejką przy tak słabym wietrze, łatwo utrzymać je nad głową. Niestety wiatr wbrew oczekiwaniom coraz słabszy, i większość glajtów daje w glebę. Na moim nowym Torck-u jednak jakoś sobie radzę (wbrew oczekiwaniom ;-)), 20 minut pierwszego latania w górach i pewnie dało by się jeszcze porzeźbić. Bolo dzięki za kibicowanie i za to, że wreszcie latałeś troszkę niżej ;-)
Na zdjęciu widoczny Torck w rozmarze do 125kg.

sobota, października 18, 2008

Pierwszy lot

Przesyłka dotarła!!! Oczywiście pierwsze rozpakowanie prawie natychmiast po wyjściu kuriera. Sobota i nadzieja na to, że da się przynajmniej rozprostować skrzydełko na lotnisku a może i zrobić pierwszy lot, wiatr około 6-7m/s i troszkę za mocno jak na pierwszy lot na glajcie 2-3. Przy zabawie na ziemi prawie wyrywa z butów. ;-) jednak wiatr słabnie ok szesnastej do 4m/s i pojawia się cień szansy na pierwszy ostrożny hol. Oczywiście holuje Wiesiek, wysokość holu 430m, hol przebiega spokojnie mimo dość silnego wiatru, nie mam problemu z utrzymaniem skrzydałka na kierunku i bezstresowo osiągam całkiem dobrą wysokość. Po wyczepieniu skrzydło spokojne, bardzo dobrze reaguje na sterowanie ciałem. Na początek lot pod wiatr i prawie zerowe opadanie, zwrot i z wiatrem wario nie przejawia chęci do buczenia więc opadanie poniżej 1m/s, małe opadanie pozwala na spokojne wykonanie kilku zwrotów i zapoznanie sie z nowym glajtem. Przy lądowaniu pojawia się problem, muszę wykonać kilka s-ów by zmieścić się w wybrane miejsce lądowania., nie jestem jeszcze przyzwyczajony do lądowania z taką doskonałością. Skrzydło zapowiada sie całkiem fajnie.

piątek, października 17, 2008

Torck

Glajt w drodze.

wtorek, sierpnia 12, 2008

Cross Alps Słowenia II 08

Kolejny wyjazd na termiczne latanie w Alpach Julijskich, po to by polatać w takich oto warunkach. Do startowisk z których latałem do tej pory mogę dodać kolejne - Stol i świetny lot prawie 50km zwłaszcza, że to mój pierwszy lot w tych pięknych okolicach Stol-Włochy-Volarje. Podstawy na wysokości grani, połowa drogi prawie w chmurach. Do tego lot przez tereny gdzie brak jest lądowisk. Podstawa chmur nie pozwoliła na przeskok i lot do Gemony, a było by dodatkowe kilkanaście kilometrów. Szkoda tylko, że brakło te kilka kilometrów do mojej pierwszej 50-tki.

niedziela, czerwca 08, 2008

25 km z Przylepu

Warun jak marzenie, w Borsku latają po 200 i 300km. W sobotę Krzysiek przeleciał prawie setkę niestety ciężko zabrać się z holu pod chmurki, loteria - czasami komuś się uda. Troszkę szczęścia przy 3 niedzielnym holu pozwoliło mi polatać. Po wyczepieniu słaby komin z którym odchodzę nad Przylep, coraz więcej cienia ale udaje mi się jednak z tym kominem wykręcić 1500m. Uznaje, że dziś to wystarczy aby odlecieć - obieram kierunek na Leśniów, ciągle sporo cienia ale chmurki fajnie ciągną zdarza się, że i 6 m/s.Do Leśniowa lecę w cieniu ale wiekszość chmur nosi za Leśniowem troszkę słońca i pola, coś tam powinno być, niestety noszeń brak więc cisnę speeda i lecę wzdłuż drogi na Krosno do następnych chmur. Następne noszenia spotykam nad zacienionym lasem, wracam na wysokość 1500 - Krosno staje sie osiągalne. Niestety za Dąbiem niebo się odkrywa i noszenia ustają, próbuję jeszcze odlecieć jak najdalej do przodu w poszukiwaniu komina - niestety nic nie znalazłem. Ląduję na 25 km. Po wylądowaniu miła niespodzianka, niespodziewanie zjawia się Bąbel i w ten sposób mam transport - dzięki za podwózkę.

piątek, maja 02, 2008

Słowenia jak zwykle piękna.

Tolmin i dolina rzeki Socy, piękne tereny do latania. Z Włoch jedziemy na Słowenię z zamiarem rozbicia się u Aleksandra i polatania przez ostatnie dwa dni na Kobali lub Lijaku. Pogoda rewelacyjna w drodze z Bassano słońce praży ale na krawędzi gór widać piękne cumule. W drodze decydujemy, za moją namową jechać do Tolmina. To była dobra decyzja. Pierwszego dnia Bolo robi ponad 40km, ja niestety ląduję w Kobaridzie, przesadziłem z wysokościa na przeskoku nad Kobaridem ;-)Drugi dzień na Słowenii i wracamy na Koblę. Mimo północnego wiatru glajty w powietrzu, wiatr dolinowy robi swoje.

niedziela, kwietnia 27, 2008

Cima Grappa

Następny dzień w Bassano. Wypadało by gdzieś polecieć. Kierunek Cima i dalej w kierunku rzeki Pieve. Niestety wysokości mam marne, w okolicach Virago zaczynam rozglądać sie za miejscem do lądowania, jeszcze coś łapię i z marnym kominem dolatuję nad Pederobbe. Komin wyraźnie odchodzi nad rzekę, wysokość 600m i dylemat przeskakiwać rzekę czy nie. Jestem tutaj pierwszy raz a po drugiej stronie widać same winnice i mało miejsc do lądowania. I tak mój przelot kończy się asekuracyjnie na 19km w okolicach Pederobby, fajny locik.

sobota, kwietnia 26, 2008

Bassano - maty, Cross Alps dzień pierwszy

Lot w kierunku Cimy, rewelacyjne widoki zwłaszcza, że jestem tutaj pierwszy raz. W radiu słychać Bola i Joozefa. Z mat przeleciane parę kilometrów nad Cimę, lecę z nad Cimy w kierunku Campo Croce. W radiu słyszę Joozef k.... nie włączyłem zapisu tracka, spoglądam na swojego GPS-a o ........ ja też nie. I w ten sposób z mojego lotu nad Cimę na tracku zostało 11km zlotu, ale i tak locik był pyszny.

piątek, kwietnia 25, 2008

Cross Alps Włochy i Słowenia 08

Wyjazd do Bassano del Grappa. Myśl o wiosennym wyjeździe do Włoch powstała chyba kilka miesięcy wcześniej. Termin wyjazdu ustalony był na środek kwietnia, niestety pogoda w europie w tym czasie nie rozpieszczała więc termin został przesunięty na koniec kwietnia. Dla mnie termin trafiony, mogę wyjechać dopiero dziś. Okolicznościowa fotka przed posiadłością Małego i ruszmy o 21.30, ekipa w sześcioosobowa dwa samochody - prawie cały Green Team Paragliding, niestety nie mogli z nami wyjechać Profesorek i Gorący. Plan podróży - jazda w nocy przez Żary, Drezno, Monachium, przełęcz Brenner, Trento, Bassano del Grappa. Niemcy i Austria w 100% po autostradach w każdym samochodzie trzech kierowców więc podróż mija sprawnie poza drobnym incydentem z wymianą żarówek. Włochy witają nas piękną pogodą i widokami, zwłaszcza okolice jeziora Logo di Caldonazzo. W Semonzo jesteśmy już ok godziny dziewiątej, więc cały dzień przed nami po niespełna 12 godzinnej podróży. Przed nami pierwszy dzień latania.