wtorek, listopada 18, 2008

Uwagi Janusza

Trzeba będzie się przyłożyć do tekstów po uwagach Janusza ;-) Mam nadzieję, że znajdę troszkę czasu zwłaszcza w zimowe wieczory na to, by poprawić co nieco.

piątek, listopada 07, 2008

sobota, października 25, 2008

Rudnik i dwa Torcki

Wreszcie się udało, pierwszy lot (pierwszy w górkach bo była już okazja zrobić hol) na nowym skrzydle. Sol Torck rozmiar M do 98kg DHV 2-3, miejsce - Rudnik, słaby wiatr od samego początku. Troszkę czekania na poprwę warunkuw i zloty dla niecierpliwych. Z czasem wiatr troszkę się nasila, niestety guzdrzemy sie troszkę z Bolem i start wypada w kiepskich warunkach ok 2m/s. Skrzydło na początek pozytywnie mnie zaskakuje, wstaje bezproblemowo alpejką przy tak słabym wietrze, łatwo utrzymać je nad głową. Niestety wiatr wbrew oczekiwaniom coraz słabszy, i większość glajtów daje w glebę. Na moim nowym Torck-u jednak jakoś sobie radzę (wbrew oczekiwaniom ;-)), 20 minut pierwszego latania w górach i pewnie dało by się jeszcze porzeźbić. Bolo dzięki za kibicowanie i za to, że wreszcie latałeś troszkę niżej ;-)
Na zdjęciu widoczny Torck w rozmarze do 125kg.

sobota, października 18, 2008

Pierwszy lot

Przesyłka dotarła!!! Oczywiście pierwsze rozpakowanie prawie natychmiast po wyjściu kuriera. Sobota i nadzieja na to, że da się przynajmniej rozprostować skrzydełko na lotnisku a może i zrobić pierwszy lot, wiatr około 6-7m/s i troszkę za mocno jak na pierwszy lot na glajcie 2-3. Przy zabawie na ziemi prawie wyrywa z butów. ;-) jednak wiatr słabnie ok szesnastej do 4m/s i pojawia się cień szansy na pierwszy ostrożny hol. Oczywiście holuje Wiesiek, wysokość holu 430m, hol przebiega spokojnie mimo dość silnego wiatru, nie mam problemu z utrzymaniem skrzydałka na kierunku i bezstresowo osiągam całkiem dobrą wysokość. Po wyczepieniu skrzydło spokojne, bardzo dobrze reaguje na sterowanie ciałem. Na początek lot pod wiatr i prawie zerowe opadanie, zwrot i z wiatrem wario nie przejawia chęci do buczenia więc opadanie poniżej 1m/s, małe opadanie pozwala na spokojne wykonanie kilku zwrotów i zapoznanie sie z nowym glajtem. Przy lądowaniu pojawia się problem, muszę wykonać kilka s-ów by zmieścić się w wybrane miejsce lądowania., nie jestem jeszcze przyzwyczajony do lądowania z taką doskonałością. Skrzydło zapowiada sie całkiem fajnie.

piątek, października 17, 2008

Torck

Glajt w drodze.

wtorek, sierpnia 12, 2008

Cross Alps Słowenia II 08

Kolejny wyjazd na termiczne latanie w Alpach Julijskich, po to by polatać w takich oto warunkach. Do startowisk z których latałem do tej pory mogę dodać kolejne - Stol i świetny lot prawie 50km zwłaszcza, że to mój pierwszy lot w tych pięknych okolicach Stol-Włochy-Volarje. Podstawy na wysokości grani, połowa drogi prawie w chmurach. Do tego lot przez tereny gdzie brak jest lądowisk. Podstawa chmur nie pozwoliła na przeskok i lot do Gemony, a było by dodatkowe kilkanaście kilometrów. Szkoda tylko, że brakło te kilka kilometrów do mojej pierwszej 50-tki.

niedziela, czerwca 08, 2008

25 km z Przylepu

Warun jak marzenie, w Borsku latają po 200 i 300km. W sobotę Krzysiek przeleciał prawie setkę niestety ciężko zabrać się z holu pod chmurki, loteria - czasami komuś się uda. Troszkę szczęścia przy 3 niedzielnym holu pozwoliło mi polatać. Po wyczepieniu słaby komin z którym odchodzę nad Przylep, coraz więcej cienia ale udaje mi się jednak z tym kominem wykręcić 1500m. Uznaje, że dziś to wystarczy aby odlecieć - obieram kierunek na Leśniów, ciągle sporo cienia ale chmurki fajnie ciągną zdarza się, że i 6 m/s.Do Leśniowa lecę w cieniu ale wiekszość chmur nosi za Leśniowem troszkę słońca i pola, coś tam powinno być, niestety noszeń brak więc cisnę speeda i lecę wzdłuż drogi na Krosno do następnych chmur. Następne noszenia spotykam nad zacienionym lasem, wracam na wysokość 1500 - Krosno staje sie osiągalne. Niestety za Dąbiem niebo się odkrywa i noszenia ustają, próbuję jeszcze odlecieć jak najdalej do przodu w poszukiwaniu komina - niestety nic nie znalazłem. Ląduję na 25 km. Po wylądowaniu miła niespodzianka, niespodziewanie zjawia się Bąbel i w ten sposób mam transport - dzięki za podwózkę.

piątek, maja 02, 2008

Słowenia jak zwykle piękna.

Tolmin i dolina rzeki Socy, piękne tereny do latania. Z Włoch jedziemy na Słowenię z zamiarem rozbicia się u Aleksandra i polatania przez ostatnie dwa dni na Kobali lub Lijaku. Pogoda rewelacyjna w drodze z Bassano słońce praży ale na krawędzi gór widać piękne cumule. W drodze decydujemy, za moją namową jechać do Tolmina. To była dobra decyzja. Pierwszego dnia Bolo robi ponad 40km, ja niestety ląduję w Kobaridzie, przesadziłem z wysokościa na przeskoku nad Kobaridem ;-)Drugi dzień na Słowenii i wracamy na Koblę. Mimo północnego wiatru glajty w powietrzu, wiatr dolinowy robi swoje.